Maj, 2016
Dystans całkowity: | 983.00 km (w terenie 67.00 km; 6.82%) |
Czas w ruchu: | 41:27 |
Średnia prędkość: | 23.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Maks. tętno średnie: | 26 (14 %) |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 54.61 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Babice - Zamek Lipowiec
-
DST
121.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
23.05km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz na rowerze postanowiłem odwiedzić malownicze Województwo Małopolskie z pięknymi widokami na Tatry :)
Trasę rozpocząłem od centrum Mikołowa kierując się na Katowice-Podlesie przez Kopalnię Boże Dary w Murckach. Tam za kopalnią kawałek dojechałem ul. Boya-Żeleńskiego do drogi Beskidzkiej, która prowadziła przez 9 km lasem aż do Kopalni w Mysłowice(Wesoła).
Odcinek drogi Beskidzkiej pomiędzy kopalnią Boże Dary a Wesołą zawsze był w opłakanym stanie ze względu na szkody górnicze oraz
ciężki transport z węglem. Dzień wcześniej zobaczyłem sobie tę drogę w internecie i nie moglem wyjść z podziwu w jakim stanie jest obecny asfalt. Moje przypuszczenia się sprawdziły. Droga była prosta jak stół, gdzieniegdzie były tylko lekkie pęknięcia. Ostatnio byłem tutaj niecałe 10 lat temu, więc od tej pory musiało się dużo zmienić. Gdy byłem już na rondzie w Mysłowicach (Wesołej) zobaczyłem reprezentatywne czerwone koło górnicze postawione na wysepce ronda. Terenami kopalnianymi Wesołej ul. Piastów Śląskich dojechałem do przejazdu kolejowego, który był zamknięty ze względu na przejazd transportu węglowego. Po kilku chwilach udałem się malowniczą ul. Murckowską/Brata Alberta do Imielina. Drogą DW 934 kierowałem się na Chełm Śląski. Tutaj na chwilę przystanąłem aby uwiecznić na fotografii tutejszy kościół. Dojeżdżając do skrzyżowania w Kopciowicach, zrobiłem na tutejszej agrafce nawrót o 180 stopni i wjechałem na drogę DW 780 oznaczoną na tablicy Kraków/Chełmek. Od tego miejsca pod samą Libiąż droga była dobrej jakości, jednak zbyt wąska na mijające się z przeciwnych kierunków ciężarówki. Przez to, ten odcinek 10 kilometrowy do Libiąża chciałem mieć szybko za sobą. Miejscami było bardo ciasno, ciężarówki z trudem mnie omijały. Na tej drodze praktycznie nie było pobocza dla roweru. Zbliżając się do drugiego ronda przy stacji paliw Orlen na peryferiach Libiąża zjechałem na drogę DW 933, która prowadziła do Centrum Libiąża. Będąc już w centrum Libiąża przystanąłem przy tutejszym kościele. Chwilę później udałem się na krótki odpoczynek do Parku Młodości w Libiążu, który mieści przy alei Jana Pawla II. Znajduje się tutaj piękna fontanna oraz figurka Jana Pawła II z Harcerzami składającymi hołd Naszemu Papierzowi. Gdy posiliłem się batonem wyruszyłem drogą w dół do miejsca bazowego, czyli ronda przy Gościńcu na Rozdrożu i Stacji Orlen. Tam znów wjechałem w drogę DW 780 i przez Żarki ul. Oświęcimską dotarłem do miejscowości Wygiełzów z gminy Babice. Tam znajdował się malowniczo usytuowany gwóźdź programu, czyli Zamek Lipowiec i skansen o powierzchni 5,3 ha, na którym znajduje się 25 cennych zabytków budownictwa drewnianego. Całość obiektów ukazujących historię i kulturę ludową podkrakowskiej ludności osadowej usytuowano w Nadwiślańskim Parku Etnograficznym w Wygiełzowie. Będąc już na terenie obiektów architektonicznych budownictwa XVIII wiecznego miałem do wyboru dwie ścieżki do wyboru:
trudniejszą, biegnącą ostrym nachyleniem na wzgórze zamkowe oraz łagodniejszym z aleją wzdłuż historycznych obiektów. Oczywiście wybrałem tą bardziej przystępną, bowiem miałem jeszcze rower. Po kilkuset metrach i końcu alei odbiłem ostro w lewo, gdzie przez około 300 metrów droga prowadziła i tak ostro pod górę przez rezerwat przyrody, Widoki z tego miejsca zapierały dech w piersiach. Przy samym już wzgórzu było widać całą panoramę tatr oraz pobliskie miejscowości i rozciągające się wyżyny z mnóstwem małopolskiej zieleni i żółtych łąk. Gdy już dotarłem do samego zamku, natknąłem się przy dziedzińcu na pełną energii i wigoru życia grupkę wycieczkową dzieci, które były wtajemniczana przez tutejszego giermka organizującego średniowieczne zabawy przy tarczy ;)
Po chwili wytchnienia w klimacie średniowiecznych ruin zamku ruszyłem leśną drogą w dół od razu do głównej drogi DW 780, która prowadziła mnie do Kopciowic położonych nieopodal Chełmu Śląskiego. Gdy rozpocząłem drogę powrotną od Wygiełzowa, dopiero teraz do mnie dotarło, że droga powrotna cały czas prowadziła lekko w dół do samego Chełmku. Gdy wcześniej nią jechałem od Chełmku w stronę małopolskich miejscowości, o dziwo nie odczułem tego tak bardzo, pomimo kliku faktycznie zarysowanych podjazdów dla oka ;)
Będąc już w Imielinie odczułem ulgę, bo droga od Wygiełzowa (Babice) do Chełmu Śląskiego, była naprawdę wąska i niebezpieczna ze względu na przemierzający nią często tranzyt ciężarówek. Tam jechało się już przyjemnie bez żadnego ruchu aż pod samą kopalnie w Mysłowicach (Wesołej), przy której zrobiłem sobie ostatni przystanek w celu uzupełnienia utraconych kalorii i cukru ;) Niestety obok mnie w pobliskim barze siedziało również górnicze trio, które schłodziło swoje pragnienie złotym trunkiem. Mi pozostało się tylko obejść ze smakiem, delektując się moim batonem z orzeszkami i kilkoma daktylami. Ostatnia prosta leśnej drogi z Wesołej minęła bardzo szybko i już byłem w Katowicach-Murckach/Kostuchnie. Później tylko jeszcze dojechać do Podlesia i drogą wiodącą lekko pod górę dotrzeć do centrum Mikołowa. Pogoda przez cały dzień była słoneczna, spiekło mi trochę dłonie, bo tym razem chciałem je bardziej opalić w miejscu ciągle założonych rękawiczek rowerowych. Przez przeszło 5 godzin kręcenia zjadłem 6 dużych bananów, 2 podwójne batoniki Snickers, jeden batonik Snickers, kilkanaście daktyli i wypiłem około 2 litry płynów (woda mineralna). Nogi nie były tak zmęczone jakbym się tego mógł spodziewać przed wyjazdem. Moja dieta zadziałała i przez tak dobrane składniki, miałem prawie tyle samo sił w nogach co przed wyjazdem ;) Nie doszło więc do utraty magnezu i potasu oraz soli mineralnych w moich mięśniach nóg przy pokonaniu 120 km dystansu na pofałdowanym małopolskim terenie ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) -> Katowice (Murcki) -> Mysłowice(Wesoła) -> Lędziny -> Imielin -> Chełm Śląski -> Chełm Mały -> Chełmek -> Libiąż -> Żarki -> Wygiełzów -> Żarki -> Libiąż -> Chełmek -> Chełm Mały -> Chełm Śląski -> Imielin -> Lędziny -> Mysłowice(Wesoła) -> Katowice (Murcki) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Dopieczenie mięśni
-
DST
26.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
26.00km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nic nie zapowiadało tak pięknej pogody późnym popołudniem. Słońce świeciło, a termometr wskazywał 25 stopni C. Postanowiłem więc sprawdzić dziś żywotność moich nóg po tygodniu kręcenia. Nie spodziewałem się, że tak dziś będzie mocno wiało, cały czas jechałem pod wiatr. Na pocieszenie ostatnie 5 km od Podlesia do centrum Mikołowa miałem z wiatrem w plecy. Nogi były jednak przemęczone i drobne podjazdy musiałem pokonywać z lekkim grymasem na twarzy. Jutro dla mnie dzień przerwy od roweru, tak samo jak na 99 Giro d'Italia ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Rybnik
-
DST
78.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
26.00km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj pogoda była znacznie cieplejsza niż zapowiedzi synoptyczne, dziś natomiast było wręcz odwrotnie. Wypad na rower rozpocząłem po godz 11 i nic nie wskazywało, że temperatura odczuwalna będzie poniżej 19 stopni. Chłodny wiatr dał się we znaki moim rękom, będąc ubrany w krótka koszulkę. Trasę rozpocząłem od wjazdu na drogę Bielską w Mikołowie, która prowadziła w stronę Wyr. Po 10 km byłem już w Gostyni, po czym skręciłem w prawo na Orzesze Zgoń. Tam przemierzyłem charakterystyczne odkryte pola, gdzie zawsze wiatr lubi płatać figle. Znów tutaj byłem zaskoczony, bo kierunek wiatru był przeciwny do tego standardowego, nieprzyjemnego w twarz. Jechało się całkiem dobrze przez te wiejskie tereny i prędkość średnia wzrastała z każdym kolejnym kilometrem. Gdy w końcu przejechałem sielankowe krajobrazy śląskiej wsi, na horyzoncie pojawiła się droga nr 935 w Suszcu. Skręciłem
na skrzyżowaniu w Suszcu w prawo w stronę Żor, gdzie tą drogą dojechałem do centrum Rybnika. Przez ten cały odcinek 45 km z Mikołowa, wiatr miałem cały czas sprzyjający. Padł chyba dziś rekord prędkości średniej w połowie trasy. Siedząc już na rynku w Rybniku odczytałem parametry trasy i nie mogłem uwierzyć, że prędkość średnia wskazywała prawie 30 km/h :) Niestety z powrotem nie było już tak dobrze. Zawsze musi być zachowana równowaga w życiu i naturze, więc tym razem od samego Rybnika miałem nieprzyjemny i silny wiatr czołowy. Trasę powrotną z Rybnika miałem standardową na Katowice przez Bełk i Orzesze. Niestety zmęczenie z pakietem silnego wiatru najbardziej odczułem na dziurawych drogach w Bełku. Podskakiwałem tam jak piłeczka ping-pong. Katorga skończyła się w Orzeszu, gdzie droga nabrała zupełnie innej jakości. Jednak chwilę później czekały mnie podjazdy, które musiałem pokonać na lekko przemęczonych nogach. Wiatr nadal wiał, ale już nie z taką siłą jak na płaskich terenach od Rybnika do centrum Orzesza. Nogi kręciły się dobrze na lekkich podjazdach za szpitalem chorób płucnych w Orzeszu. Nie było też tak źle w samym Bujakowie. Przemęczenie mięśni odczułem dopiero na ściance za ogrodem botanicznym w Mikołowie. Na tym wzniesieniu o długości niecałego km kręciłem z prędkością w granicach 16-18 km/h. Niestety nie było mnie już stać na moje standardowe 21 km/h w tym miejscu. Gdy miałem już wszystkie podjazdy za sobą, nareszcie moglem rozluźnić moje mięśnie za sygnalizacją świetlną i ul. Rybnicką puściłem się w dół w stronę centrum Mikołowa ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Rudziczka -> Żory -> Rybnik -> Stanowice -> Bełk -> Orzesze
-> Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Gliwice
-
DST
59.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
26.03km/h
-
VMAX
51.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dwóch wcześniejszych nieudanych próbach ze względu na burzową i wietrzną pogodę, dziś wreszcie po raz pierwszy w tym roku udało mi się odwiedzić Gliwice. Pogoda przez całą drogę była wymarzona, czyli bezwietrzna i ciepła. Wybrałem ciekawą i mało ruchliwą trasę z atrakcyjnymi punktami do zwiedzania w wolnym czasie. Tradycyjnie trasę rozpocząłem od pokonania pobliskich podjazdów, zanim dostałem się do płaskiej trasy prowadzącej do Gliwic. Musiałem pokonać pagórkowatą, ale dającą wielką frajdę dla moich nóg trasę rozciągającą się od Łazisk Średnich biegnącą przez Orzesze. Przy hucie szkła w Orzeszu skręciłem w lewo w stronę Ornontowic. Tutejsza droga prowadzącą przez centrum Ornontowic jest kiepskiej jakości ze względu na szkody górnicze, jednak sam profil i ukształtowanie widokowe jest na wysokim poziomie ;) Gdy przejechałem już długą prostą ornontowicką aleję, kolejnym miejscem były Gierałtowice. Tutaj teren dał więcej przestrzeni, jeśli chodzi o pobliskie pola, profil również chwilami lekko się wznosił. Tuż przed Gliwicami usytuowana jest ciekawa miejscowość o ładnie brzmiącej nazwie Bojków, która należy już do miasta Gliwice ;) Spodobała mi się tutaj infrastruktura przeznaczona dla rowerzystów. Tutejsza ścieżka rowerowa ma szeroki czarny asfalt i prowadzi praktycznie przez 4km do samego centrum Gliwic. Gdy dotarłem bezpiecznie i szybko ścieżką rowerową do centrum Gliwic, na skrzyżowaniu przed ul. Pszczyńską szybko zawróciłem i podążyłem tę samą trasa do Orzesza. Walkę z podjazdami dokończyłem w Orzeszu, gdzie po drodze miałem jeszcze Bujaków i ściankę w mikołowskim ogrodzie botanicznym. Po zaliczeniu wszystkich możliwych podjazdów w okolicy podążyłem za skrzyżowaniem świetlnym ul. Rybnicką do samego centrum Mikołowa.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze -> Ornontowice -> Gierałtowice -> Bojków -> Gliwice -> Bojków -> Gierałtowice -> Ornontowice -> Bujaków -> Mikołów(Centrum)
Paprocany
-
DST
41.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
18.09km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRavg
18( 10%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś była optymalna na dłuższą wycieczkę rowerową, więc nie musiałem się spieszyć przed ewentualną burzą. Popołudnie zapowiadało się słoneczne, jednak nie przewidziałem, że szybko temperatura podskoczy o klika stopni do góry. Po dłuższej przerwie
powróciłem do dłuższych spodni i polaru, mając na uwadze zmienną i kapryśną pogodę ostatnich dni. Niestety godzinę później po wyjeździe, promienie słońca operowały bardziej po moich plecach ;) Wybrałem dziś trasę, która w pełni ukierunkowana jest na turystykę przyrodniczo-regioznawczą okolicznych lasów nadleśnictwa Kobiór. Musiałem pokonać trochę drogi okolicznymi szutrami, aby wjechać
do dzielnicy Tychów: Wilkowyje. Na chwilkę przystanąłem aby uwiecznić oryginalne i historyczne tablice pamiątkowe, przypominające o historii tej zielonej i spokojnej części Tychów, gdzie życie przemija wolniej i spokojniej w przeciwieństwie do zabudowanego osiedlami A-Z centrum Tychów. Szlak leśny rozpocząłem jak zawsze powyżej szkoły podstawowej w Wilkowyjach. Wszystkie szlaki są tutaj bardzo dobrze opisane, więc nie można się zgubić ;) Dojeżdżając do dzielnicy Tychów (Żwaków) kawałek przejechałem przez domkowe osiedla i za ul.Bielską na przejeździe rowerowym wjechałem w końcówkę szlaku zatrzymując się na chwilkę przy stadninie konnej. Będąc już przed wjazdem do Paprocan, postanowiłem objechać jezioro w kierunku Pałacyku w Promnicach. Wróciłem tą samą alejką z Promnic do paprocańskiej przystani Marina ;) Niestety nie było zacumowanych jachtów na jeziorze. Na pocieszenie były całkiem przyzwoite dwie łodzie z żaglami ;) Nie było dziś takiego wiatru jak wczoraj, więc przyjemnie można było skupić się na pięknie przyrody.
Wariant powrotny wybrałem w Żwakowie, gdzie na ul. Myśliwskiej za przedszkolem skręciłem w prawo w ul. Borową. Minąłem kilka osiedli, po czym znów rozpocząłem zmagania z drogami gruntowymi wśród gospodarstw. Leśną przygodę zakończyłem wyjazdem z lasu na ul. Obywatelską w Tychach-Wilkowyjach przy pętli autobusowej.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Tychy(Wilkowyje) ->Paprocany -> Promnice -> Paprocany
-> Tychy(Wilkowyje) -> Mikołów(Centrum)
Końcówka w ulewie
-
DST
26.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Widząc czarne chmury oraz mając na uwadze fakt, że przez całą trasę zmagałem się z silnie wiejącym wiatrem, byłem zmuszony skrócić trasę do minimum. Miałem w planie skręcić w Orzeszu na Ornontowice i przez Gierałtowice pojechać do Gliwic, jednak widząc
co się dzieje na niebie postanowiłem skończyć batalię z okolicznymi podjazdami. Niestety nie udało mi się oszukać dzisiaj natury i w samym centrum Mikołowa złapała mnie ulewa z burzą ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Dolne -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze ->Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Cisza przed burzą
-
DST
26.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
26.00km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dzisiejszego dnia lekko pokrzyżowała mi plany rowerowe. Rano słońce świeciło, jednak z każdą godziną ubywało go z nieba i zaczęło coraz mocniej wiać. Ze względu na nieprzyjemny chłodny wiatr, zmuszony byłem skrócić trasę, mając na sobie koszulkę z krótkim rękawem. Wyjeżdżając z Katowic(Podlesie), w Zarzeczu zobaczyłem mokrą jezdnię i kałuże na poboczu ciągnące się do Kopalni Barbara. Ominęła mnie chmura deszczowa, która dotarła do centrum Mikołowa godzinę po moim przyjeździe. Trasa 3 majowa taka sama jak 1 maja, czyli krótka i szybka :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Majowe rozkręcenie
-
DST
26.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłem rozkręcić nogi po wczorajszej wycieczce do Pszczyny szybką, łatwą i krótką trasą. Pogoda późnym popołudniem lekko wietrzna bez słońca. Wszystko wyszło zgodnie z planem, nogi dostały nowego życia, lekko się kręciły :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)