Kwiecień, 2016
Dystans całkowity: | 531.00 km (w terenie 59.00 km; 11.11%) |
Czas w ruchu: | 22:55 |
Średnia prędkość: | 23.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.00 km/h |
Maks. tętno średnie: | 25 (13 %) |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 44.25 km i 1h 54m |
Więcej statystyk |
Pszczyna
-
DST
78.00km
-
Czas
03:23
-
VAVG
23.05km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz wybrałem się w tym sezonie do Pszczyny, do której czuję lekki sentyment. Pogoda dziś dopisała, przez cały dzień świeciło słońce i było w miarę ciepło. Niespodzianką był dla mnie fakt, że przez całą drogę z Mikołowa do Pszczyny jechałem z wiatrem w plecy.
Nie pamiętam kiedy na odkrytych terenach w Orzeszu(Zgoń) nie jechałem pod wiatr. Średnia prędkość do samej Pszczyny też nie wzięła się z niczego. Ku mej uciesze licznik wskazał AVG: 28 km/h. Trasę standardowo rozpocząłem drogą przez Wyry i Gostyń. Standardowa trasa na Suszec, która prowadziła pięknymi lasami Orzesza i Królówki dała mi dobrego czystego powietrza dla płuc, do samego centrum Suszca. Dojeżdżając do drogi krajowej 935 w Suszcu, kierowałem się na lewo w kierunku Pszczyny. Zostało mi do pokonania od tego miejsca około 16 km, drogą, po której można rozwinąć przyzwoitą prędkość. Asfalt jest bardzo dobrej jakości, kilka lat temu przebudowali trochę drogę, dali nowy asfalt i chyba droga stała się węższa. Niestety w tygodniu jeździ tą drogą sporo ciężarówek. Ten odcinek ma po drodze takie ciekawe miejscowości agroturystyczne jak: Kobielice i Radostowice. Szybko ten odcinek przejechałem i ani się nie obejrzałem jak zobaczyłem zjazd do centrum przed stacją benzynową. Ku memu zdziwieniu zobaczyłem radiowóz policyjny z dwoma policjantami kierującym ruchem. Kilka km przed Pszczyną zrobił się straszny korek na drodze 935, dziwiło mnie, czemu w stronę Pszczyny jedzie tyle motocyklistów. Zagadka rozwiązała się na rynku w Pszczynie, gdzie swoje metalowe rumaki zaparkowali właściciele przyodziani w skórzane zbroje ;) Dzisiaj miała miejsce w Pszczynie akcja "Motoserce", gdzie głównym założeniem było zebranie jak najwięcej kropli krwi, która nie jednemu potrafi uratować życie. Szlachetna akcja została dobrze zorganizowana, było wiele zabaw dla wszystkich pasjonatów dwóch kółek z silnikiem i bez ;) Było tyle pięknych motocykli, że spacerowanie z rowerem pod pachą po pszczyńskim rynku zabrało mi prawie 2 godziny :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Kobielice -> Radostowice -> Pszczyna -> Radostowice -> Kobielice -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)
Dynamicznie
-
DST
27.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
25.31km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótko i treściwie przeprowadziłem dzisiejszą przejażdżkę rowerową po moich ulubionych okolicach, gdzie jest dużo krótkich podjazdów.
Jest to moja druga najkrótsza podstawowa trasa, którą zaliczam w razie niepewnej pogody. Dzisiaj było dość ładnie, słońce świeciło
podczas jazdy cały czas, jednak wiatr znów dawał się we znaki. Nogi kręciły bez zarzutu. Szybko się rozkręcały i zmieniały rytm, gdy tylko zbliżał się podjazd. Po raz pierwszy w tym sezonie udało mi się przejechać cały podjazd za ogrodem botanicznym w Mikołowie, tzw. "ściankę" z prędkością 20 km/h. Przy samym końcu trochę mnie przytkało i organizm przełączył się na tryb progu beztlenowego. Musiałem na szczycie trochę złapać powietrza, żeby przy szybkim zjeździe gdzieś nie spłynąć na rowerze z chwilowego wymęczenia organizmu. Ogólnie jestem zadowolony, nie oddycham po wysiłku zbyt ciężko, więc organizm dobrze odpoczął po zakończonej jeździe. Trasa cały czas miała pofałdowany profil: góra-dół-góra-dół-góra-dół-góra-dół-góra-dół ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Dolne -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze ->Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Tour of Turkey ;)
-
DST
26.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiało dziś prawie tak mocno w moich rowerowych stronach jak na etapie Tour of Turkey ;) Wiatr dawał się we znaki, było chłodno, miejscami nie dało się rozwijać przyzwoitych prędkości na prostej. Na szczęście zmieniałem kierunek jazdy więc wyszło na remis z wiatrem ;) Dzisiejsza trasa była moją podstawową i najkrótszą ze względu na chłodny wiatr. Nogi po sobocie w pełni wypoczęte.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Pofałdowany i chłodny trening
-
DST
44.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
47.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
HRavg
24( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj znów pogoda była wietrzna, na domiar złego wiatr okazał się tak samo przenikliwy w zimnie jak wczoraj. Wybrałem moją ulubioną trasę prowadzącą malowniczymi i wymagającymi podjazdami na terenie Łazisk, Orzesza, Bujakowa oraz Mikołowa(Mokre).
Trasę rozpocząłem centrum Mikołowa i kierowałem się w stronę Podlesia, następnie po drodze zahaczyłem o Tychy(Wilkowyje),
Wyry i rozpocząłem prawdziwą walkę z moimi wczorajszymi przemęczonymi nogami od podjazdu w Łaziskach Średnich do pomnika.
Kolejne kilometry to prawdziwa rzeź dla palących mięśni. Cały czas pod górkę i z górki aż do Mikołowa. Warunki pogodowe nie były sprzyjające, dlatego też teraz to odczuwam przy oddychaniu oraz nogach. Na szczęście od jutra i przyszłego tygodnia ochłodzenie, więc kilka dni odpoczynku dla nóg będzie najcenniejszym lekarstwem na ból.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) ->
Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze ->Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Walka z wiaterem i zimnem
-
DST
46.00km
-
Czas
01:52
-
VAVG
24.64km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
HRavg
24( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez cały czas jazdy mocno wiało. Niestety temperatura odczuwalna znacznie niższa niż wartość na termometrze. Postanowiłem pojechać na spokojne tereny podchodzące pod wiejski klimat, czyli w okolice Suszca. Dojechałem do Suszca i szybko musiałem się z niego ewakuować. Nie lubię takich warunków, gdzie zimny wiatr przechodzi przez najcieplejsze ubrania. Trasa przebiegała tak samo jak moja pierwsza inauguracyjna na otwarcie sezonu. Niestety nie starczyło mi energii aby w Wyrach zjechać w stronę Podlesia. Więc od Wyr pojechałem od razu w stronę centrum Mikołowa. Na tym skończyła się dzisiejsza wietrzna, zimna przejażdżka :) Odczuwalne w powietrzu było ochłodzenie, więc przyszły tydzień zapowiada się chyba bez roweru.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń ->
Wyry -> Mikołów(Centrum)
25 km/h :)
-
DST
36.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
25.12km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda była bardzo ładna od samego rana, błękitne niebo w parze ze słońcem. Gdy wychodziłem na rower o 14.30 zaczęło wiać i niebo przykryły ciemne chmury. Trasę rozpocząłem kierując się ul. Bielską w stronę Wyr. Niestety po kilku km zaczęło tak wiać, że zdmuchiwało mnie z drogi, która tam jest bardzo wąska i dziurawa. Pierwotnie miałem jechać do Suszca przez Orzesze, jednak w takich warunkach trudno byłoby mi jechać na odkrytych terenach polnych z przemęczonymi nogami. Postanowiłem więc odbić w lewo i zjechałem w kierunku Tychy(Wilkowyje). Tam standardowo przejechałem przez całe Wilkowyje i udałem się do Podlesia. Będąc już w centrum Podlesia, jechałem dalej trasą autobusu linii 37. Na skrzyżowaniu w Katowicach (Kostuchnie) przy Lidlu skręciłem w prawo w stronę Murcek. Zawsze tam była warunkowa strzałka skrętu w prawo. Dzisiaj jej tam nie było. Droga tam prowadziła trochę pod górkę, następnie przejechałem obok wjazdu w szlak Doliny 3 Stawów. Tam już droga prowadziła przez 2 km prosto przez las. Zawsze tam panuje półmrok, drzewa były gołe i wesołe, ale dla mnie to mroczne miejsce ;) Po przejechaniu lasu minąłem przejazd kolejowy w Katowicach (Murcki) i skręciłem w lewo w stronę szpitala w Ochojcu. Lubię bardzo tę część trasy, bardzo dobry asfalt i praktycznie żadnych aut. Będąc już przy szpitalu w Katowicach (Ochojcu) dojeżdżając do skrzyżowania na ul. Jankego, przejechałem przez Katowice(Piotrowice) i tam na skrzyżowaniu świetlnym przy szkole skręciłem w lewo na Kostuchnę. Kostuchną zjechałem do Podlesia, po czym miałem trochę pod górkę od Podlesia. Nogi praktycznie się dobrze kręciły od samego początku do końca, no może przy końcu pierwszej górki i na kolejnej przy Kopalni Barbara szło im ciężej. Udało mi się powtórzyć wczorajszą prędkość średnią 25 km/h, więc nie było gorzej. Wczoraj nogi mnie strasznie bolały, teraz jest znacznie lepiej, są lekko przemęczone, ale nie ma tego charakterystycznego bólu i pieczenia mięśni. Jutro zapowiadane deszcze, więc przynajmniej jeden dzień odpoczynku dobrze zrobi organizmowi, w szczególności nogom :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Katowice(Kostuchna) -> Katowice(Murcki) -> Katowice(Ochojec) -> Katowice(Piotrowice) -> Katowice(Kostuchna) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Kopalnia Guido
-
DST
55.00km
-
Czas
02:10
-
VAVG
25.38km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomimo wcześniejszych zapowiedzi prognostyków pogody odnośnie przelotnych opadów deszczów, w dniu dzisiejszym wybrałem się do Zabrza. Wczorajszy wyścig z deszczem odczułem dziś w nogach na wielu podjazdach usytuowanych gęsto pomiędzy Łaziskami a Orzeszem. Tam właśnie najbardziej odczułem ból w nogach. Do momentu gdzie krótkie ale treściwe nachylenia się skończyły (zjazd w Orzeszu na Ornontowice przy hucie szkła) rozpocząłem przyjemną jazdę dla moich przemęczonych nóg. Przejechałem przez Ornontowice ładną i długą alejką, gdzie zobaczyłem zjazd na Zabrze w prawo. Droga bardzo przyjemna praktycznie cały czas przez las.
Niebawem na horyzoncie pojawił się Chudów z tabliczką informacyjną przy drodze, która zapraszała do zwiedzania zamka w Chudowie.
Przejechałem również obok kopalni, tam chwilami droga przy pięknych widokach przestrzennych prowadziła lekko w dół. Następnie trochę pod górę i znowu Kościół na widoku w Paniówkach. Widzę, że zapalają się światła czerwone na skrzyżowaniu w Paniówkach, więc chwila relaksu dla moich nóg. Dojeżdżając do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną na Wygodzie, kierowałem się dalej prosto
w stronę Zabrza. Tu już praktycznie cały czas prosto około 7 km do samego centrum Zabrza. Zatrzymałem się przy Kopalni Guido, jedząc dwie mleczne kanapki, które razem miały około 300 kalorii. Tak naprawdę zapewniłem organizmowi dawkę cukru, bo też tylko one miały w sobie go. Na domiar złego od zaczęło lekko padać w Zabrzu. Wracałem podobnie jak przyjechałem, z tą różnicą, że w Chudowie od razu odbiłem na Bujaków skreślając definitywnie Ornontowice. Jak się później okazało zaoszczędziłem w drodze powrotnej z Zabrza 5km. Będąc już w Bujakowie pozostały mi dwa wymagające wzniesienia przy Ogrodzie Botanicznym. Jakie było moje zdziwienie kiedy nogi pomimo zmęczenia kręciły z prędkością 19/20 km/h na ściance tuż za Ogrodem botanicznym. Ból czułem, ale starałem się pozytywnie zakończyć dzisiejsze zmagania. Cieszyłem się, ze miałem już za sobą te trudności i mogłem szybko zjechać w kierunku skrzyżowania w Mokrem przy barze u Kusia ;) Później było tylko lepiej i ani się nie obróciłem, a byłem już w centrum Mikołowa. Zupełnie dzisiaj tego nie planowałem, więc mogę być zadowolony z wypadu do Zabrza. Po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyłem moje standardowe avg 25 km/h dnia. Niestety coś za coś, wczoraj szybko wracałem z Paprocan, dzisiaj też podgoniłem za górkami w Łaziskach, więc chyba nici z jutrzejszej wycieczki rekreacyjnej na 3 stawy. Strasznie mnie pieką mięśnie w nogach, wręcz bolą. Jutro zobaczę rano co z tego będzie. Póki co, mogę tylko odpoczywać. Warunki dzisiaj były świetne, nie za ciepło bez słońca, z lekkim orzeźwiającym deszczem, który nie był znów taki straszny jak go malują ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne -> Orzesze -> Ornontowice -> Chudów -> Paniówki -> Zabrze -> Paniówki -> Chudów -> Bujaków -> Mikołów(Centrum)
Paprocany (Promnice)
-
DST
40.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.34km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRavg
20( 11%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi wypad w tym sezonie składający się w 90% po szlakach rowerowych na utwardzonych drogach szutrowych. Szlak wiodący od Tychów(Wilkowyje) rozpocząłem za szkołą podstawową wjeżdżając w las. Przeciwieństwem tej trasy do 3 Stawów jest fakt, iż trasa biegnąca wzdłuż pobliskich lasów jest praktycznie prosta jak stół i dobrze zbita, można tam gnać jak na zwykłym asfalcie. Trzeba jednak przeciąć szlak osiedlem domków w Tychach (Żwaków). Reszta szlaków za Żwakowem to końcówka szutrowa z lekkim wzniesieniem.
Później tylko jeszcze trochę przez las i już na widoku Jezioro Paprocańskie. Przejechałem je dzisiaj wzdłuż kierując się do Pałacu w Promnicach. Droga powrotna różniła się tylko tym, że od Żwakowa zahaczyłem o osiedla i wracałem wzdłuż torów i działek, nie kończąc już szlakiem. Niestety podczas dzisiejszej wycieczki napotkałem na drobne utrudnienia: oba przejazdy kolejowe były remontowane, więc nie obyło się z akcentem wziętym z przełajów. Rower zabrałem do rąk i szybo przeszedłem przez rozkopane torowisko. Przy powrotnej drodze za Żwakowem zrobiło się ciemno i zaczęło wiać zimnym powiewem wiosennej świeżości w twarz. Chwilę później zaczęło lekko kropić. Wykorzystałem dzisiaj chwilę, bo jutro znów ma lać, a od niedzieli poprawa pogody i zapewne po przejażdżce rowerowej zdążę na decydujące rozstrzygnięcia wyścigu Amstel Gold Race, gdzie Michał Kwiatkowski z numerem 1 na plecach będzie bronić ubiegłorocznego tytułu :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Tychy(Wilkowyje) ->Paprocany -> Promnice -> Paprocany
-> Tychy(Wilkowyje) -> Mikołów(Centrum)
Pofałdowany trening
-
DST
44.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
23.16km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj warunki pogodowe były znacznie korzystniejsze niż wczoraj, słońce dało ciepło nogom, jednak wiatr robił znów swoje.
Przyjemnie mi się kręciło po mojej ulubionej pofałdowanej trasie z charakterystyką typu góra-dół-góra-dół-góra-dół.
Pierwszy raz w tym sezonie cieszyłem się z pokonywania podjazdów o różnym nachyleniu i długości. Najbardziej odczuwalna dla moich
nóg była ścianka za ogrodem botanicznym w Mikołowie "Sośnia Góra" Nogi były już przemęczone wcześniejszymi podjazdami, a prędkość znacząco odbiegała od tej standardowej (21 km/h). Niestety dałem odpocząć nogom na najtrudniejszym podjeździe dzisiejszego dnia. Wlokłem się pod górkę z prędkością 15 km/h. Później było znacznie lepiej, zjazd do skrzyżowania w Mokrem przy znanym wszystkim Barze u Kusia :) Tam jeszcze lekko pod górkę na patelni i dojechałem do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną. Po wyczekaniu na zielone światło ruszyłem lekko w dół ul. Rybnicką w Mikołowie w stronę centrum. Przed mostem na Rybnickiej oczywiście
w godz. szczytu korek, więc prędkość średnia trochę spadła. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z dzisiejszej jazdy. Niestety kilogramy na brzuszku trochę spowalniają podczas jazdy pod górkę. Jeszcze pewnie w tym miesiącu tam wrócę, ale najpierw muszę pojeździć na większym dystansie na płaskim terenie.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) -> Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne -> Orzesze ->Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Krótko i chłodno
-
DST
25.00km
-
Czas
01:06
-
VAVG
22.73km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
HRavg
22( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trzeci wypad na rower po przeszło tygodniu przerwy. Niestety w połowie trasy zrobiło się chłodniej, zaczęło wiać, co wpłynęło na
gorsze warunki jazdy. Chłód dał się we znaki nogom, pomimo, że cały czas kręciły. Tak to jest, jak się zakłada na taką pogodę krótkie
spodenki. Trasa przebiegała po moich okolicach i była najłatwiejszą oraz najkrótszą ze wszystkich, które używam w kalendarzu sezonu.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry -> Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)