Maj, 2016
Dystans całkowity: | 983.00 km (w terenie 67.00 km; 6.82%) |
Czas w ruchu: | 41:27 |
Średnia prędkość: | 23.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Maks. tętno średnie: | 26 (14 %) |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 54.61 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Duszno i burzowo
-
DST
27.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
26.13km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza jazda na rowerze przebiegła z zakłóceniami atmosferycznymi. Wyjeżdżając z Mikołowa Podlesiem w dół, było tak gorąco, że nawet koszulka do połowy otwarta nic nie dał. Dodatkowo przez cały czas silnie wiało, co mogło tylko zwiastować przyjście w szybkim
tempie wyładowań atmosferycznych. Będąc już w Wyrach niebo było na de mną ciemne i zaczęło się błyskać i grzmieć. Nie mogłem sobie więc pozwolić na dalszą jazdę w kierunku Bujakowa w obawie o zdrowie i życie ;) Skończyło się na szybkim powrocie przez Łaziska Średnie. Na wysokości wieży wodnej w Łaziskach Dolnych rozpętała się ulewa, w której zjechałem do centrum Mikołowa.
Byłem cały przemoknięty, na szczęście trwało to tylko kilka minut ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie)
->Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie
-> Mikołów(Centrum)
Suszec - Gwaruś
-
DST
59.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:27
-
VAVG
24.08km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRavg
24( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłem zrobić szybką trasę ze względu na zapowiadane popołudniowe burze. Trasą nadającą się na miłe przejechanie okolicznych miejscowości była trasa, którą jeżdżę do Pszczyny. Wybrałem Suszec, który znam bardzo dobrze, prawie bardzo dobrze ;)
Tam gdzie skręcam w lewo na Pszczynę bądź w prawo na Żory (skrzyżowanie), jest jeszcze droga na wprost, która prowadzi malowniczymi gospodarstwami. Kilka kilometrów od skrzyżowania znajduje się Ośrodek Rekreacyjny "Gwaruś" do którego należą dwa stawy: Górny i Dolny, liczą łącznie 10 ha. Bardzo miłe jest to miejsce, są obok stawów ławeczki, jest klub wędkarski oraz miejsca na grillowanie w drewnianych budkach ;) Wzdłuż stawów jest też szlak rowerowy, który prowadzi prawie do centrum Żor. Sprawdziłem go
dzisiaj, jednak widząc już charakterystyczne żorskie osiedla na horyzoncie, szybko musiałem się stamtąd ewakuować za sprawą ciemnego nieba nad Żorami. Wróciłem więc główną drogą na Żory/Pszczynę w kierunku centrum Suszca. Tam tradycyjnie za Kościołem
pojechałem Królówką i Orzeszem do Gostyni. Od tego miejsca zaczęło wiać i się ochłodziło, niebo również tutaj pokrywały ciemne chmury. Na szczęście żadnej burzy i opadów nie zastałem do chwili obecnej ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)
Zabrze
-
DST
71.00km
-
Czas
03:05
-
VAVG
23.03km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy dzień na rowerze poświęciłem na wychwyceniu najciekawszych i najcenniejszych zabytków kulturalno-technicznych w Zabrzu
w centrum obiektywu. Jechało mi się bardzo lekko do samego Zabrza, nawet na pagórkowatym terenie od Łazisk do Orzesza. Średnia w połowie trasy, czyli pod samą Kopalnię Guido była zadowalająca: 27 km/h. Wyrobiłem się w czasie, więc miałem więcej chwil na uwiecznienie ciekawych eksponatów wystawionych przed Kopalnią, jako zaproszenie do zjechania w dół i napawania się pięknymi podziemiami zabrzańskiej kopalni ;) Niestety z rowerem nie moglem wejść, a tym bardziej zjechać w dół, więc musiałem się zadowolić wagonikami na węgiel i makietą żółtej kolejki (lokomotywy) pociągowej do transportowania złóż węgla. Gdy już zobaczyłem wszystko na zewnątrz Guido, pojechałem kilka kilometrów dalej w stronę samego serca Zabrza. Architektura zbliżona do Gliwic, uliczki z torowiskiem tramwajowym prowadzące lekko w gore jednak mają swój klimat. Wracając z powrotem w stronę Kopalni Guido, przy głównej ulicy 3 maja przy przystanku zobaczyłem Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. Swoje perełki muzeum umieściło również po drugiej stronie ulicy, przy parkowym skwerze tuż obok przepięknej fontanny, która była dziś oblegana przez dzieci, które podczas wspólnych zabaw schładzały upalne promienie słońca ;) Trasę powrotną z Zabrza zaplanowałem tak, aby jeszcze po drodze wstąpić do Chudowa, aby zobaczyć Zamek. Dokładnie tak samo jak w kwietniu, zjechałem z Paniówek od razu na Chudów, aby niepotrzebnie nie przejeżdżać przez dziurawy bulwar w Ornontowicach ;) Zamek prezentował się wspaniale na tle zieleni z białą dekoracją w postaci pylących drzew. Tyle tego fruwało w powietrzu, że z trudem trafiłem w tumanach bieli pod sam dziedziniec zamkowy ;) Byłem chwilę przy zamku, praktycznie tylko po to aby uwiecznić go na fotografii cyfrowej :) Chudowksim skrótem od razu wyjechałem na drogę w Bujakowie na wysokości kościoła. Tam jeszcze miałem do pokonania kilka podjazdów, ale mając na uwadze fakt posiadania aparatu w sakwie, nie obyło się na odbiciu w prawo na Sośniej Górze do Ogrodu Botanicznego. Oczarowały mnie w nim piękne kwiaty o zabarwieniu nieskazitelnej bieli, soczystego różu i fioletu. Niebo było dziś błękitne, słońce świeciło, więc należało skorzystać z okazji wieży widokowej.
Rower zostawiłem przy skwerze, tuż obok schodów i powędrowałem na punkt widokowy. Od strony południowej pięknie było widać lasy Orzesza i Łazisk, po przeciwnej widoki jeszcze ciekawsze: cała panorama Rudy Śląskiej :) Warto było tak zaplanować dziś w krótkim czasie wycieczkę krajoznawczą po okolicy, aby zwiedzić zabytki techniczne Zabrza, Zamek w Chudowie, a przed samym domem Ogród Botaniczny w Mikołowie(Mokre).
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze -> Ornontowice -> Chudów -> Paniówki -> Zabrze
-> Paniówki -> Chudów -> Bujaków -> Mikołów(Centrum)
Upalnie i wietrznie !
-
DST
27.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
23.14km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda zaczyna płatać figle pod koniec maja. Rozpoczyna się sezon burzowy, więc nie warto też daleko się wybierać ze względu na burzowe opady deszczu ;) Dzisiaj było bardzo upalnie, na domiar złego przez cały czas silnie wiało. Pod koniec krótkiej pętli, w Łaziskach Średnich zaczęło zawiewać chłodem, a na niebie pojawiły się pierwsze ciemne chmury zapowiadające krótką ulewę. Nie miałem nawet czasu i gdzie przemęczyć nóg, bowiem do Orzesza i Bujakowa nie miałem śmiałości jechać w oczekiwaniu na zapowiadaną burzę z ulewą ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) ->Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie ->Mikołów(Centrum)
Paprocany na spokojnie
-
DST
42.00km
-
Teren
32.00km
-
Czas
02:28
-
VAVG
17.03km/h
-
VMAX
40.00km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
HRavg
17( 9%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najlepszym sposobem na przemęczone nogi jest lekka trasa po szlaku leśnym przejechana wolnym tempem. Wybrałem tyskie Paprocany ze względu na trasę biegnącą ścieżką rowerową dobrej jakości. Nogi przed rowerem były lekko przemęczone po wczorajszym dłuższym dystansie. Po rowerze wszystko minęło. Kolejny gorący dzień z temperaturą w słońcu na poziomie 29 stopni celsjusza.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Tychy(Wilkowyje) -> Paprocany
-> Tychy(Wilkowyje) -> Mikołów(Centrum)
Zbiornik Goczałkowicki
-
DST
107.00km
-
Czas
04:39
-
VAVG
23.01km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza trasa miała w sobie urok niezapomnianych widoków. Początkowo kręcenie rozpocząłem lekko, wyjeżdżając z centrum Mikołowa w kierunku Wyr. Nogi były przemęczone po wczorajszym wyścigiem z czasem ;) Będąc już na płaskim w Gostyni, wszystko wróciło do łask. Przyjemnie się kręciło z dala od aut od Orzesza pod sam Suszec. Następnie kilka kilometrów musiałem pokonać drogą DW935 w stronę Pszczyny, by później odbić w prawo na Porębę. Tam zaczęło się wiejskie San Francisco, czyli wąska typowa droga wśród gospodarstw rolnych ze stromymi zakrętami i spadami. Poczułem spokój i mogłem przez chwilę napawać się swojskimi klimatami zielonej i kwitnącej wsi. Gdy już dojechałem do konkretnej drogi w Brzeźcach o oznaczeniu DW933, gdzie niestety znów pojawiły się samochody, kierowałem się w kierunku Wisły Wielkiej. Miałem dwie opcje: jechać drogą z oznaczeniem drogowskazu przy Kościele w Brzeźcach : "Wisła Wielka 7", lub zaczerpnąć informacji od gościa komunijnego, który zbliżając się z oddali, wchodząc ku schodom restauracji zapinał dopiero rozporek w spodniach ;) ;) Nie zawadziło go zapytać i doradził aby jechać dalej i później skręcić w lewo. Opowiedział, że droga mniej uczęszczana od tej obok Kościoła, biegnąca cały czas lasem. Zaufałem mu i pojechałem dalej i wpatrywałem się w ten zjazd. Droga DW933 tutaj przebiegała wśród urodzajnych pól dobrej jakości asfaltem. Po chwili pojawiła się zielona tabliczka Mizerów, gdzie tuż obok niej doczekałem się upragnionego zjazdu do Wisły Wielkiej drogą leśną wskazaną przez tablicę informacyjną. Na lewo był zjazd w stronę Wisły Wielkiej, na prawo w stronę przebytego już dziś Suszca, na wprost kontynuacja drogi DW933, w kierunku Jastrzębia Zdrój. Pojechałem więc w lewo i zacząłem przeklinać po cichu tego pana z otwartym rozporkiem, który zapewniał mnie o świetnej drodze. Wszystko się zgadzało, był spokój, cisza, las, zero samochodów i kilku napotkanych rowerzystów. Niestety asfalt był w opłakanym stanie, więc odbiło się to na komforcie jazdy. Na szczęście szybko zniszczony asfalt się skończył. Przy końcu tej drogi pojawił się staw Stenclówka, który nic wspólnego nie miał z zalewem, który chciałem obejrzeć w okolicach Strumienia. Po przebyciu ul. Brzozową kilku kilometrów pełnią zieleni, nareszcie dotarłem do jej końca, gdzie zielona tabliczka informująca nakazała mi skręcić w prawo na drogę 939 w kierunku Strumienia. Po kilku kilometrach dojechałem do Wisły Małej. Tutaj po mojej lewej stronie mogłem podziwiać piękny widok gór i Zalew Goczałkowicki w całej okazałości. Niestety trwało to bardzo krótko, bo mój docelowy punkt był niecałe 4km dalej, czyli Strumień. Będąc już w Strumieniu na malutkim, ale bardzo urokliwym rynku posiliłem się dwoma bananami. Przed wyjazdem planowałem wrócić tą samą drogą do domu, jednak po rozmowie z zapalonym rowerzystą z Pszczyny przy delikatesach w Strumieniu, stwierdziłem, że drogą 939 udam się do Pszczyny. Droga podobała mi się jeszcze bardziej,
niż ta od drugiej strony. Było wiele łagodnych podjazdów i pięknych widoków. Gdy już po kilkunastu km dojechałem pod sam rynek w Pszczynie, nie spodziewałem się, że aż tyle ludzi będzie na "Daisy Days". Na płycie rynku organizatorzy zafundowali masę atrakcji, w szczególności ładne kompozycje kwiatów i zielonych drzewek. Zdążyłem też na uroczystą defiladę złożona z kilkudziesięciu koni, która przejechała dookoła zamku, kierując się później alejką prowadzącą do wyjazdu z rynku. Przejechałem cały park i rynek aby znaleźć wolną ławkę na zjedzenie ostatnich już dwóch bananów. Niestety wszystkie ławki były zajęte przez zwiedzających. Napotkałem się nawet na turystów z Włoch. Frekwencja w Pszczynie w niedzielne popołudnie dopisała. Powrót zaplanowałem tradycyjnie już drogą 935 do Suszca. Tam resztę drogi pokonałem bocznymi drogami przez Królówkę i Orzesze(Zgoń). Dojeżdżając do centrum Gostyni czekały mnie jeszcze skromne podjazdy w Wyrach, które odczuły już moje nogi. Na szczęście miałem już kilka km do domu, więc siły wystarczyły do samego końca. Pogoda przez całą wycieczkę dopisała, było bardzo ciepło, widoki przepiękne przy Zalewie Goczałkowickim.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Kobielice -> Radostowice -> Poręba -> Brzeźce -> Wisła Wielka -> Wisła Mała -> Strumień -> Wisła Mała -> Wisła Wielka -> Łąka ->Pszczyna -> Radostowice -> Kobielice -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)
Lekko i przyjemnie
-
DST
42.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
26.25km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy czas spędzony na rowerze poświęciłem regeneracji moich nóg po dłuższej wczorajszej trasie. Najrozsądniejszym rozwiązaniem było trzymać się z daleka od pobliskich podjazdów. Wybrałem więc przyjemną trasę prowadzącą południowymi dzielnicami Katowic. Wycieczkę rozpocząłem wjazdem w pobliskie Łaziska Średnie, po czym przejechałem na drugą stronę ul. Pszczyńskiej w Wyrach. Tam miałem krótki podjazd we Wyrach, więc nie oszczędzałem zbytnio nóg, aby zaczerpnąć namiastki jazdy po beskidzkich przełęczach. Od tego moment miałem płasko jak stół do Katowic-Podlesia. Łagodny podjazd czekał mnie jeszcze tylko na Kostuchnie przy nowo otwartej cukierni tuż obok świeżo powstałej sygnalizacji świetlnej. Będąc już za Kostuchną, zaczął się mój mroczny leśny High-Way do Murcek ;) Później skręciłem w lewo i kilkoma kilometrami przecinającymi dwukrotnie szlak rowerowy na Dolinę 3 Stawów dotarłem do Szpitala w Katowicach-Ochojcu. Drogę powrotną do Mikołowa poprowadziłem tradycyjnie przez ul. Jankego w Piotrowicach, a następnie przez Kostuchnę zjechałem do Podlesia, aby na sam koniec lekko wspiąć się do centrum Mikołowa. Nogi pomimo zmęczenia wczorajszą "setką" lekko się kręciły. Na sam koniec od Podlesia miałem silny czołowy wiatr.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry -> Tychy(Wilkowyje) ->
Katowice(Podlesie) -> Katowice(Kostuchna) -> Katowice(Murcki)
-> Katowice(Ochojec) -> Katowice(Piotrowice) ->
Katowice(Kostuchna) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Knurów
-
DST
101.00km
-
Czas
04:01
-
VAVG
25.15km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszy plan dłuższej wycieczki wyszedł spontanicznie w Orzeszu, gdy po przejechaniu lekkich wzniesień w Łaziskach z wiatrem czołowym wiedziałem, że będę się męczyć. Pierwotnie miałem pokonać dwie rundy (2x44km) na trasie od Mikołowa przez Podlesie, Wilkowyje, Łaziska Górne, Orzesze, Bujaków. Wyszło trochę inaczej, w Orzeszu na rondzie pojechałem w kierunku Rybnika. Mijając Bełk zjechałem w prawo na Czerwionkę-Leszczyny, gdzie drogą 924 pojechałem do mekki górnictwa i rodzinnego miasta Jerzego Dudka: Knurowa. Następnie drogą 921 przez Kuźnię Nieborowską dotarłem do miejscowości Pilchowice (nie mylić z Piechowicami niedaleko Karpacza ;)). Napotkałem nieopodal kolejnej miejscowości: "Dolna Wieś" podjazd oznaczony 6% nachyleniem na krótkim 200 metrowym odcinku. Powiem szczerze, że te tabliczki chyba trochę są przereklamowane, bo jakoś nie czuć było tego w nogach ;) Droga niestety nie była tutaj dobrej jakości. Na szczęście szybko dotarłem do drogi nr. 78 widniejącej dumnie na patriotycznej czerwonej tabliczce ;) Od tego miejsca było około 10 km do centrum Rybnika. Dawno już nie jechałem drogą, która ma bardzo szerokie bezpieczne pobocze z dobrej jakości asfaltem. Czułem się znacznie bezpieczniej niż na wcześniejszych tutejszych drogach bez pobocza lub tylko z zarysem linii pobocza. Rybnik przywitał mnie znacznie lepszą, słoneczną pogodą i korkami samochodowymi w godzinach szczytu. Na rynku obok Kościoła zrobiłem sobie 10 minutową przerwę na skonsumowanie dwóch słodkich bułek z nadzieniem znanej wszystkim markowej czekolady w słoiczku do smarowania ;) Drogę powrotną zaplanowałem najprostszą trasą,czyli drogą 925 w stronę Orzesza. Będąc już w centrum Orzesza, tradycyjnie na drugim rondzie odbiłem w lewo w stronę Bujakowa. Tam nogi odczuły już 90 km, więc nie forsowałem zbytnio nóg i ostatki reszty mocy zostawiłem na deser końcówki trasy. Chodzi mi oczywiście o ściankę 700 metrową tuż za Ogrodem Botanicznym w Mikołowie. Rozpocząłem ją z prędkością 20 km/h. Niestety na samej górze odpuściłem, aby nie forsować organizmu.
Reszta ostatnich kilometrów upłynęła bardzo szybko, poza przymusowym postojem na skrzyżowaniu świetlnym tuż przed ul. Rybnicką w Mikołowie. Pogoda przez połowę trasy była zachmurzona z wiejącym lekko nieprzyjemnym dla odkrytych rąk wiatrem. Droga powrotna była przyjemna w słońcu i temperaturze powietrza powyżej 23 stopni Celsjusza. Wstyd się przyznać, ale dzisiaj bylem pierwszy raz w Knurowie ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) ->
Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze -> Bełk -> Czerwionka-Leszczyny -> Knurów -> Pilchowice -> Rybnik -> Bełk -> Orzesze -> Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Suszec
-
DST
60.00km
-
Czas
02:18
-
VAVG
26.09km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRavg
26( 14%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda była dzisiaj zupełnie inna niż prognozy to przewidywały, miało lać od południa, a tak naprawdę było tylko lekka mżawka w Orzeszu(Zgoń) przez 2 minuty oraz w Katowicach-Podlesiu na chwilę popadało bardziej. Cały czas w kierunku Suszca wiatr był sprzyjający, zachmurzenie umiarkowane, a temperatura powietrza najbardziej optymalna dla roweru. Wracając z powrotem ze Suszca w stronę Wyr, wiatr również nie był uciążliwy, jednak organizmowi wdawał się już chłód. Pogoda pogorszyła się trochę w Wilkowyjach oraz Podlesiu, wiatr wzmógł się bardziej i miejscami popadało. Nogi były bardziej wypoczęte niż wczoraj, nie czułem przemęczenia.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Rozkręcenie nóg
-
DST
44.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRavg
24( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszej pierwszej trasie w sezonie powyżej 100 km, postanowiłem rozjeździć przemęczone nogi. Na początku mięśnie były trochę zamulone, jednak z czasem wszystko puściło. Niestety w początkowej fazie trasy miałem mocny wiatr czołowy. Wjeżdżając do Łazisk, niesprzyjający wiatr ustał, więc znacznie przyjemniej pokonywało mi się pobliskie podjazdy. Ostatnie strome ścianki przy Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie nie dały odczuć zbytnio wczorajszego dystansu moim mięśniom.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) ->
Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze ->Bujaków -> Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)