micheleangelo prowadzi tutaj blog rowerowy

micheleangelo

Pierwsze koty za płoty ;)

  • DST 59.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 22.84km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRavg 23( 12%)
  • Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2016 | dodano: 03.04.2016

Zawsze ciężko jest rozpocząć kolejny sezon na rowerze mając w perspektywie myśli o pierwszym bólu w nogach po zimowym śnie
starego niedźdwiadka polarnego, który przespał całą zimę na rowerze ;) Długo zastanawiałem się nad moimi dwoma trasami, które
bardzo uwielbiam i dają mi wiele satysfakcji i radości po zakończonym treningu. Padło na znacznie łatwiejszą wersję, za to ze zwiększonym dystansem przed założeniami ostatecznymi. Skreśliłem trasę ze wszystkimi możliwymi podjazdami w regionie niczym
na trasie klasycznych wyścigów w Ardenach jak Liege-Bastogne-Liege ;) Miałem na myśli pętlę Mikołów (centrum)-Katowice(Podlesie)-Tychy (Wilkowyje)-Wyry-Łaziska Średnie/Górne-Orzesze-Mikołów(Bujaków)-Mikołów(centrum): 44km. Gdybym ją przejechał dzisiaj to pewnie nie chciałoby mi się teraz tego pisać ;) Pogoda dopisała, jednak trochę za grubo się ubrałem jak na dzisiejszą pogodę (ocieplane spodnie na jesień/polar ;) Zły ubiór sprawił, że niepotrzebnie energię na jazdę traciłem przez oddawanie
dużej ilości ciepła na zewnątrz organizmu. Szczęście, że miałem ze sobą 2 bidony o pojemności 0,5 l czystej wody ;) Wracając do dzisiejszej trasy, to była to bardzo przyjemna trasa o profilu prawie jak stół. Niestety zapędziłem się w okolicę gdzie najbardziej wieje.
Ale o tym później. Trasa debiutu 2016 wyglądała następująco: Mikołów(centrum)-Wyry-Gostyń-Orzesze(Zgoń)-Królowka-Suszec, następnie powrót tę samą drogą i zjazd w prawo we Wyrach w kierunku Tychy (Wilkowyje)-Katowice(Podlesie) - Mikołów(centrum). Pełen dystans trasy optymalny jak na pierwszy raz w sezonie: 59 km, dla okrągłego rachunku zabrakło 1 km ;) Kręciło się ok, aż do momentu wjechania w odkryte pola bez drzew w Orzeszu-Zgoń, do tego wiejski afalt i jazda jak na wyścigach we Flandrii po rantach ;) Tam zawsze wieje a prędkość spada momentalnie do 20 km/h. Jadąc mam uczucie jakbym jechał przez km na wzniesieniu o nachyleniu 7-8 % jak znany w okolicy podjaz za Ogrodem Botanicznym w Mikołowie w stronę Centrum. Gdy przejechałem ten newralgiczny punkt dzisiejszej trasy, nogi puściły mówiąc żargonem kolarskim i znowu prędkość wróciła na przeciętne 27-30 km/h. Gdy dojechałem do Kościoła w Suszcu, na minutę sie zatrzymałem i posiliłem się symboliczną kanapką słodką aby uzupełnić cukry, które wraz z ubytkiem soli mineralnych ubyły z mojego baku energetycznego, który powiększył się po zimie do 5cm więcej w obwodzie ;) Wróciłem tym samym wariantem co wcześniej, z tą różnicą, że na skrzyżowaniu w Wyrach odbiłem w prawo na Tychy Wilkowyje, po czym zacząłem swoją walkę z mięśniami. Niestety dojeżdżając do praktycznie ostatniego podjazdu dzisiaj w Podlesiu za sławnych zakrętem z Boćkami na słupie, moje nogi były już wyczerpane i podjazd zacząłem ze ślimaczą prędkością 12 km/h. Dla porównania dodam, że bardziej wymagający i dłuższy podjazd o większym nachyleniu o kilka % za Ogrodem Botanicznym w Mokrym pokonuję z prędkością 21-24 km/h, więc już miałem obraz, że do optymalnej formy mi jeszcze bardzo daleko. Niestety mocny ból czułem w lewym mięśniu czworogłowym od strony wewnętrznej tuż obok kolana. To chyba wiąże się z moją psychiką, bo po drobnym wypadku sprzed kilkunastu lat, staram się mniej obciążać prawą nogę, przez co też 4-ka jest ciut mniej rozwinięta w udzie. Ostanie pseudo wzniesienie przy Barbarze było łagodniejsze dla moich słabych nóg :) Wypad mogę zaliczyć do udanych, bo kondycja jest jak na lato, tylko, że nogi nie takie świeże i dynamiczne jak na przełomie lipca/sierpnia. Mam nadzieję, że szybko zrzucę zbędne 4 kg z mojego brzuszka i wtedy będę śmigał po moich górkach z bólem w nogach, jednak ze znacznie większą prędkością średnią ;) Pisząc to odczuwam lekkie pieczenie mięśni charakterystyczne po wysiłku i zmęczenie organizmu, przy głębszym braniu oddechu w stukaniu w klawiaturę ;) Noc to najlepsze lekarstwo na regenerację. Dobranoc Wszystkim :)

Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń) -> Królówka -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń) -> Gostyń ->
 Wyry -> Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)








komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]