Chałupki / Bohumin (CZ)
-
DST
141.00km
-
Czas
06:07
-
VAVG
23.05km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
HRavg
23( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie spodziewałem się dzisiaj rano przed wyjazdem, że wypad powyżej 100 km będzie tak udany, a co najważniejsze w jednym dniu zaliczyłem dwa strategiczne punkty do zwiedzania. Miałem w planie jechać do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Turzy Śląskiej.
Wyjechałem przed 11 rano, więc spokojnym tempem podążałem w kierunku zamierzonym. Warunki były dobre, początkowo nie było upału, natomiast zawiewało, przez co przejeżdżając tradycyjnie przez Suszec prędkość średnia nie przekraczała 23 km/h. Nie spieszyłem się bo i po co, miałem przecież całe popołudnie do powrotu z Sanktuarium. Będąc w Suszcu kierowałem się na Żory, aby tam posilić się przed dalszą jazdą. Miałem od Żor jechać od razu na Wodzisław Śląski drogą 932 aby od Wodzisławia Śląskiego od razu dojechać Do Turzy Śląskiej. Początkowo jechałem ścieżką rowerową przez pierwszy km za centrum Żor wzdłuż drogi 932, jednak zwątpiłem dalej, bo uskoki co kilkaset metrów na chodniku były drażniące i miałem dużą szansę przebić tylną oponę ;) Zjechałem więc na drogę i podążyłem zwykłym tempem w okolicach 25-27 km/h z racji wiejącego wiatru. Niestety droga 932 była bardzo ruchliwa dzisiaj w kierunku Wodzisławia od Żor. Tak więc będąc w Świerklanach Dolnych, na rondzie zjechałem w drogę 930 na Mszanę. Warto było uciec od zatłoczonej i niebezpiecznej drogi 932 aby przejechać obok przepięknie usytuowanego Zalewu Połomski we wsi Połomia. Widok był szczególny, bo jest położony na tle hałd pobliskiej kopalni węgla. Miałem chwilę przebłysku tego niezapomnianego widoku, bo w tym samym czasie w sierpniu zeszłego roku przemierzałem tą drogą. Wtedy żałowałem, że nie zabrałem ze sobą aparatu. Dzisiaj miałem go w sakwie rowerowej, aby uwiecznić te piękne strony na pograniczu Wodzisławia Śląskiego i Jastrzębia Zdroju. Na skrzyżowaniu w Mszanie będąc jeszcze na drodze 930, jechałem prosto w dół ul. Moszczeńska w kierunku Gorzyc. (w lewo 933-Jastrzębie Zdrój/Cieszyn, w prawo 933-Racibórz/Wodzisław Śląski). Chwilę później, 20 metrów poniżej przy pierwszym zjeździe w prawo zjechałem w ulicę 1 maja w Mszanie, aby spokojnie dotrzeć do zamierzonego od roku celu, czyli: Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Turzy Śląskiej :) Tutaj droga zaczęła prowadzić lekko pod górę, a bedąc na wiadukcie miałem super widok na "Autostradę Bursztynową A1". Później znów lekko w dół i tak do samej Turzy Śląskiej. Lubię takie ukształtowanie terenu ;) Przypomina to trochę drogi z Beskidów, czy Śląska Cieszyńskiego. Podobne ukształtowanie terenu zaobserwowałem w Chełmie Ślaskim i Chełmie, drodze w kierunku Libiąża. Wygląda to naprawdę malowniczo i zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie. Na duży plus było też wiele zakrętów podkręconych ;) Gdy przejechałem końcówkę Mszany ul. Mszańską, pojawiła się powitalna zielona tabliczka z napisem "Wodzisław Śląski", a poniżej niej:
"Miasto monitorowane". Czy aby na pewno ? Była popisana markerem ;) Droga znów lekko się wznosiła Na szczęście Turze Śląską miałem już na wyciągnięcie ręki. Chwilę później za tabliczką ze zjazdem w lewo na Krostoszowice, pojawiła się ul. Turska. Było już naprawdę blisko, punkt kulminacyjny tuż, tuż ??? Czy aby na pewno ??? Na horyzoncie wreszcie pojawiła się tabliczka Turza Śląska. Znowu ul. Mszańską dojechałem do głównej drogi oznaczonej na czerwonym tle numerem 78. Byłem już w samym centrum Turzy Śląskiej. Kilka set metrów lekko w dół zjechałem drogą 78, aby później skręcić w lewo w ul. Wspólną ostrym sadem zjechać, a później wjechać pod samą OSP Turza Śląska ;) Następnie w ul. Powstańców i już byłem pod Sanktuarium. Obszar i położenie Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Turzy Śląskiej jest szczególne. Cały obszar jest usytuowany w parku, na którym są rozmieszczone figurki se stacjami drogi krzyżowej. Będąc na wzgórzu Sanktuarium widać okoliczne widoki w stronę czeskiej strony. Po zrobieniu zdjęć na zewnątrz i wewnątrz Sanktuarium, natchnęło mnie abym zjechał drogą 78 do przejścia polsko-czeskiego w Chałupkach. Czasu już miałem nie tak dużo jak wcześniej, bo planowo miałem od razu wyjeżdżać z Turzy Śląskiej w stronę Rybnika przez Wodzisław Śląski.
Musiałem się więc sprężyć i szybko zjechać delikatnym, ale krętym zjazdem na sam początek drogi w stronę Chałupek. Po kilku km droga się "wyprasowała" i od wdzięcznej nazwy wsi Olza droga była płaska ja stół ;) Pozostało więc od Olzy do przejścia granicznego kilka km. Dobrze mi się jechało końcówkę, mając na horyzoncie upragnione przejście :) Przed samym końcem drogi 78 odbiłem w boczną równoległą ul.Raciborską, która była spokojniejsza. Tutaj już poczułem klimat czeski, widać było kilka samochodów z czeską rejestracją. Dojechałem nareszcie do celu i ku mej uciesze ukazał się stalowy most na horyzoncie i opuszczone punkty kontrolne celników. Flagi Polska i Czeska dumnie powiewały na wietrze. Niestety nie zdążyłem sfotografować dwóch w całej okazałości ;)
Miałem czerwone światło (na chwilkę) przed wąskim przejazdem przez most w stronę Czech. Po zapaleniu zielonego światła byłem już pełnoprawnym rowerowym turystą polskim na terytorium Czech ;) Gdzie te czasy, gdy na przejściach polsko-czeskich były kolejki pieszych. Zauważyłem, że wielu rowerzystów lubi zwiedzać zarówno Polskę jak i Republikę Czeską. Za mostem przywitał mnie widok
urokliwego, małego ryneczku starówki Bohumin. Było tam kilka kamienic i lokali zapełnionych rowerowymi turystami na czeskim dobrym piwie. Domeną tego miejsca był spokój i brak pośpiechu. Objechałem dookoła to miejsce i pojechałem kilometr dalej w stronę bardziej cywilizowanego Bohumina, czyli miasta Novy Bohumin. Licząc od przejścia miałem około 5 km. Niestety czas mnie naglił, więc dojechałem do wiaduktu nad autostradą A1/1 aby w oddali zobaczyć bloki mieszkalne czeskiego osiedla. Tu przygoda ze zwiedzaniem pobliskich Czech się skończyła. Musiałem wracać z powrotem, ale w między czasie jeszcze rzuciłem okiem na pobliską starówkę tuz obok przejścia granicznego. Bardzo mi się to miejsce spodobało i jestem pewien, że jeszcze kiedyś tutaj wrócę aby przemierzyć kilometry po czeskich drogach. Myślę, że zwiedzę Novy Bohumin i Ostravę :) Wracałem drogą 78, która od samego wyjazdu za przejściem granicznym była oznaczona w kierunku Rybnika. Różnica w powrocie była taka, że za Turzą Śląską od razu kierowałem się na Wodzisław Śląski, omijając Mszanę i Świerklany. Będąc we Wodzisławiu Śląskim zatrzymałem się na chwilę przy McDonald's aby naładować baterie energetyczne dużym waniliowym Shake'm ;) Po naładowaniu wyczerpanych kalorii energetycznych wyruszyłem w stronę Rybnika prostą drogą niczym w San Francisco ;) Droga 78 z Wodzisławia Śląskiego do Rybnika jest bardzo specyficzna, bo prosta co jakiś czas opada i wznosi się. Chwilami były nawet momenty 7 % ;) Udało mi się szybko przeskoczyć z Wodzisławia do Rybnika. Shake zdziałał cuda, widocznie brakowało mi węglowodanów i białka do regeneracji przemęczonych mięśni nóg ;) Będąc już w Rybniku, szybko ominąłem centrum i drogą 78 przeniosłem się na drogę 925. Wszystko od tego miejsca już było mi bardzo dobrze znane, więc teraz szybko musiałem wrócić przed zmrokiem. Jechało mi się na ostatnim odcinku 30 kilometrowym z Rybnika do Mikołowa jeszcze lepiej niż od Turzy Śląskiej do Rybnika. Nogi się dobrze kręciły, chociaż na podjazdach w Orzeszu i Łaziskach Górnych odczułem już pieczenie w mięśniach ud. Nie spinałem się zbytnio i podjazd z Orzesza do Łazisk pokonałem z prędkością 19 km/h. Dojechałem do domu z "zapięciem na ostatni guzik" bo w domu byłem kwadrans przed 20 wieczorem. Bezpiecznie wróciłem przed zapadającym zmrokiem bez przygód z rowerem (przebita dętka, zerwany łańcuch) a to najważniejsze ;) Wrażenia i odczucia pozostały mi bardzo pozytywne z wyjazdu do Turzy Śląskiej i Chałupek, więc na pewno z utęsknieniem będę oczekiwał na kolejny taki wyjazd poza granicę Polski :)
Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Żory -> Świerklany -> Mszana -> Turza Śląska -> Olza -> Chałupki/Bohumin -> Olza -> Turza Śląska -> Wodzisław Śląski -> Rybnik -> Stanowice -> Bełk -> Orzesze -> Łaziska Górne -> Mikołów(Centrum)
Słodko i szybko ;)
-
DST
20.00km
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda umiarkowana na szybką przejażdżkę z przerwą na dwóch przepysznych ciasteczkach w cukierni w Kostuchnie.
Później dalej i zjazd w dół w stronę Podlesia przy wjeździe do szlaku rowerowego na "Dolinę 3 Stawów".
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie) ->Katowice(Kostuchna) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Spokojnie ale z przygodą ;)
-
DST
26.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
25.16km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda dopisała późnym popołudniem, więc nie skracałem trasy minimalnej. Będąc w Tychach-Wilkowyjach spotkała mnie przygoda w postaci przebiegających tuż obok mojego roweru dwóch młodych saren, które przebiegały z jednego lasu do drugiego przez asfaltową drogę. Później był już spokój w ciepłej atmosferze. Wiatr trochę był odczuwalny, ale nie przeszkadzał w bez-wysiłkowym kręceniu. Mam nadzieję, że z każdym następnym dniem będzie znacznie cieplej :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Krótko i zimno
-
DST
13.00km
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słońce promieniało po godzinie 18-tej, niestety nie było można tego
odczuć podczas jazdy rowerowej. Ze względu na wszechobecny chłód na moim
wycieniowanym ciele, musiałem skrócić trasę do minimum. Wybrałem więc
rundę dookoła Łazisk Średnich aby przynajmniej nogi rozgrzać. Niestety
ciężko mi się kręciło w chłodzie. Zrezygnowany słabym tempem,
kontynuowałem przejażdżkę spacerowym tempem dookoła domków
jednorodzinnych w Mikołowie wzdłuż drogi na Wyry ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Mikołów(Centrum)
Knurów
-
DST
77.00km
-
Czas
03:29
-
VAVG
22.11km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRavg
22( 12%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi raz w tym roku od maja oraz drugi raz w życiu wybrałem się w typowo górniczo-hutniczą scenerię Górnego Śląska pzeplataną widokiem kopalnianych hałd oraz mających swój urok familoków z czerwonej cegły. Pierwotnie miałem jechać przez Ornontowice, a następnie po kliku kilometrach alei Ornontowic miałem odbić w prawo na Zabrzu. Plany zmieniłem przy kościele w Ornontowicach i tam skręciłem w lewo w stronę Knurowa. Miałem okazję zwiedzić i zobaczyć z bliska tereny koksowni Dębieńsko przed dojazdem do Knurowa. Bardzo specyficzne to były tereny z drogą typowo mało uczęszczaną, a w tle obraz hałd jakby widok małych Beskidów ;) Minąłem szybko tereny przemysłowe i następnie piękną drogą z ostrymi zakrętami podjazdami/zjazdami dotarłem do dzielnicy Czerwionki-Leszczyn: Czuchów. Tam w pobliskiej parafii był dziś odpust, więc droga, która była wąska zrobiła się nieprzejezdna chwilowo z racji postawionych straganów i ludzi z pobliskiego miejsca. Przejechałem szybko i pognałem dalej piękną krętą drogą do Szczygłowic, a więc dzielnicy Knurowa. Następnie pozostało mi napawać się widokiem tutejszych familoków przed wjazdem do centrum Knurowa. Przed Knurowem zjechałem w ciekawą uliczkę z ogródkami działkowymi, aby następnie wjechać do centrum. Będąc w centrum podążyłem drogą 924 w kierunku Czerwionki-Leszczyn. Jechałem trochę inaczej przez Czerwonkę, omijając koksownię, a przejeżdżając bezpośrednio obok kopalni w Czerwionce. Następnie przy okolicach Dębieńska przejechałem pod mostem, przy wjeździe na autostradę A1. Od tego momentu miałem już bardzo blisko do Ornontowic. Dojeżdżając do Ornontowic zjechałem w miejsce gdzie rozpocząłem trasę przy kościele w Ornontowicach. Tam dojechałem do drogi w Bujakowie i kilkoma podjazdami w Bujakowie oraz Mikołowie(Mokre) dokończyłem dzisiejsze zmagania z wiatrem na przeszło 70 km trasie. Niestety cały czas wiało tak, że momentami nie chciało mi się w ogóle kręcić. Na domiar złego chwilami był odczuwalny ziąb powietrza, a moje "wycieniowane" nogi to odczuły od razu.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Łaziska Górne
-> Orzesze -> Ornontowice -> Czerwionka-Leszczyny ->Czuchów -> Szczygłowice -> Knurów -> Szczygłowice -> Czuchów -> Czerwionka-Leszczyny -> Ornontowice -> Orzesze -> Bujaków ->
Mikołów(Mokre) -> Mikołów(Centrum)
Pszczyna
-
DST
82.00km
-
Czas
03:18
-
VAVG
24.85km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapowiadała się piękna pogoda od godzin porannych, a wyjeżdżając na rower w samo południe zaczęło się chmurzyć. Na szczęście temperatura przekraczająca 20 stopni była bardzo dobra. Wiatr zmógł się dopiero w Orzeszu(Zgoń). Planowałem jechać od drogi głównej w Suszcu w stronę Rybnika i później dojechać do Turzy Śląskiej, jednak patrząc na ciemne, wręcz atramentowe niebo w stronę Rybnika i Jastrzębia postanowiłem kontynuować jazdę w przeciwnym kierunku na Pszczynę. Tradycyjnie chwilę po wjechaniu na drogę 935 odbiłem w prawo i dalej podążyłem urokliwymi wioskami: Kryry, Mizerów w kierunku Wisły Małej. Gdy dojechałem do drogi 933 kierowałem się w lewo w kierunku Pszczyny. Zawsze tą drogą jadę w kierunku Wisły Małej. Ta droga równoległa do 935 na Pszczynę jest znacznie lepsza, bo mniejszy ruch, zero ciężarówek, a i nie ma zwężeń i wysepek. Jest około 4 km dalej jakbym miał jechać drogą 935 od Suszca na Pszczynę, jednak przyjemniej. Teren jest bardziej przejrzysty, nie ma takiego zagęszczenia lasu. Dzisiaj to było decydujące bo pogoda chwilami była "opryskliwa" Przyjeżdżając do Pszczyny przywitał mnie delikatny deszcz na tutejszym rynku. Było też tam wielu ludzi i ciekawych eksponatów z czasów PRL-u i starszych czyli jarmark staroci. Chwilę pooglądałem starocie, posiliłem się bananami i pojechałem w kierunku Mikołowa tą samą trasą, czyli drogą 933 od wyjazdu z Pszczyny w kierunku Jastrzębia Zdrój. Przez kilometr jechałem w lekkim deszczu, chwilę później wyszło na chwilę słońce. Dojazd drogą 933 przez Brzeźce i Kryry do drogi 935 w Suszcu minął mi bardzo szybko. Ostatnia niecała godzina jazdy od Suszcza do Mikołowa nie była już taka udana. Będąc już w Wyrach na skrzyżowaniu, zaczęło mocno lać aż do samego dojazdu do domu. Od tego deszczy zaczęła mnie po godzinie boleć głowa(zatoki).
Na szczęście jest jeszcze jutro świąteczny dzień, więc pogoda powinna być lepsza :)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Kryry -> Mizerów -> Brzeźce -> Poręba -> Pszczyna -> Poręba -> Brzeźce
-> Mizerów ->Kryry -> Suszec -> Królówka ->
Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)
Zimno
-
DST
26.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
HRavg
24( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po początku deszczowego tygodnia nareszcie pojechałem w tym tygodniu na rower. Niestety temperatura oscylowała w granicach 19 stopni. Nie pamiętam od wiosny kiedy mi było tak zimno w nogi pomimo szybkiego kręcenia na miękkich przełożeniach podczas pokonywania krótkich łagodnych podjazdów. Godzina na rowerze mi się dłużyła w zimnie jakby to były 3 godziny.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Łaziska Średnie -> Wyry ->
Tychy(Wilkowyje) -> Katowice(Podlesie) -> Mikołów(Centrum)
Strumień
-
DST
84.00km
-
Czas
03:30
-
VAVG
24.00km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj planowałem zrobić przeszło 100 km na rowerze za sprawą brązowego medalu Rafała Majki na Igrzyskach Olimpijskich w Rio oraz wymarzonej pogody do kręcenia. Rzeczywiście tak było, niebo było błękitne od samego ranka, a temperatura oscylowała w granicach 20 stopni celsjusza. Bardzo dobrze mi się jechało od samego początku, później od Orzesza(Zgoń) miałem sprzyjający wiatr praktycznie do Strumienia. Będąc już na miejscu zjadłem 2 banany oraz 2 kawałki ciasta, po czym wsiadłem i wróciłem tą samą drogą. Niestety wiatr już nie był sprzyjający więc kręciło się gorzej. Na domiar złego od Suszca zaczął mnie boleć mięsień czworogłowy uda w prawej nodze oraz ścięgno bądź mięsień łydki tej samej nogi. Tak więc góra i dół w dwóch miejscach z bólem, musiałem zacisnąć zęby i jechać przez 20 km z lekkim bólem w prawej nodze. Nie wiem jak będzie z prawą nogą jutro, ale myślę, że dla zdrowia lepiej odpuścić wypad na rower. Pożyjemy zobaczymy jutro ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Kryry -> Mizerów -> Studzionka -> Wisła Mała -> Strumień
-> Wisła Mała -> Studzionka -> Mizerów ->Kryry -> Suszec -> Królówka ->
Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)
Rio 2016
-
DST
27.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
25.31km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wielkie wydarzenie sportowe - Wyścig ze startu wspólnego mężczyzn na bardzo ciężkiej, selektywnej olimpijskiej trasie. Gdy wyjeżdżałem na rower, to Michał Kwiatkowski w ucieczce z kompanami miał prawie 10 minut przewagi. Gdy wróciłem po godzinie z kręcenia, to przewaga na 100 km do mety wynosiła tylko 2 minuty. Ja w przeciwieństwie do kolarzy w Rio de Janeiro miałem zupełnie inne warunki. Było dziś chłodniej, więc ubrałem cienką bluzę, niestety na podjazdach w Łaziskach Średnich przegrzewał mi się "silnik" ;) Zjeżdżając znów było chłodno, musiałem więc skrócić trasę do minimum. Planowałem jechać dalej od Łazisk Średnich na Orzesze i wracać przez Bujaków, ale niestety źle dobrany ubiór na dzisiejszą pogodę mógłby odbić się w późniejszych dniach na zdrowiu.
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Katowice(Podlesie)
->Tychy(Wilkowyje) -> Wyry -> Łaziska Średnie
-> Mikołów(Centrum)
Suszec
-
DST
46.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
25.09km/h
-
VMAX
48.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRavg
25( 13%)
-
Sprzęt Wheeler Pro Line 2800 "26" MTB
-
Aktywność Jazda na rowerze
Warunki na lekką i spokojna trasę były zadowalające. Temperatura odpowiednia, trochę wiało, więc kręciło się lekko. Wybrałem bardzo urokliwą trasę biegnącą wiejskimi terenami Orzesza, Królówki pod sam Suszec i z powrotem. Poczułem się przez chwilę jakbym był na wakacyjnym wypadzie poza miasto. Poczułem zapach świeżo skoszonego zboża i wiejskiego naturalnego nawozu ;)
Plan trasy: Mikołów(Centrum) -> Wyry -> Gostyń -> Orzesze(Zgoń)
-> Królówka -> Suszec -> Królówka -> Orzesze(Zgoń)
-> Gostyń -> Wyry -> Mikołów(Centrum)